Przyszło nam żyć w czasach zdominowanych przez wspakulturę. Wielkie, międzynarodowe korporacje wspierające parady równości i masowy napływ imigrantów, przestały się kryć ze swoimi zamiarami, działając od jakiegoś czasu jawnie przeciw interesowi społeczeństwa narodowego. Zamiast pozorów i inspirowania ruchów oddolnych, koncerny postanowiły zanieść na własnych sztandarach multikulturalizm, pragnąc tym samym wywołać modę wśród “millenialsów” na bycie LGBT. Włączyli się tym samym w globalny Kulturkampf, opowiadając się po stronie zła.
Jeszcze rok temu marki takie jak Google, Microsoft, CitiBank, BNP Paribas, Goldman Sasch czy Aviva nie były jednoznacznie kojarzone z tęczowymi bojówkami. Wszystko zmieniło się 8 czerwca 2019 roku, kiedy to wymienione firmy zaprezentowały sztandary z własnymi logo na paradzie równości w Warszawie i pomaszerowały ramię w ramię z przedstawicielami środowisk LGBTQ. Oczywiście, w marszu brali udział nie tylko zatwardziali aktywiści z wymienionych środowisk, ale też zwykli ludzie, którzy przyszli z ciekawości albo pod wpływem lewackiej propagandy. Tak działa skuteczny marketing.
Na ulicach coraz więcej osób przechadza się z tęczowymi torbami na zakupy (akcja “IKEA przeciw homofobii”) i w tęczowej odzieży (chociażby marka CROPP). Agresywna kampania reklamowa coraz bardziej się nasila, jesteśmy wręcz w jej apogeum.
Celem ponadnarodowych korporacji jest podkopanie państw narodowych, które posiadają własne interesy, swoje władze i własne regulacje. Mimo ulg podatkowych, wykupionych od sprzedajnych politykierów, koncerny pragną czegoś więcej - chcą nieograniczonej władzy nad światem. Ich kapitał przewyższa wielokrotnie roczny PKB większości europejskich państw. Do tej pory, państwa narodowe narzucały korporacjom zasady gry. Teraz korporacje chcą odwrócić tą zależność.
Czy jako rodzimowiercy powinniśmy przyglądać się obojętnie, jak obcy kapitał pożera i wyniszcza nasz kraj? Czy bierność jest postawą, której oczekują po nas nasi przodkowie? Czy chcemy oddać ziemię i krew naszą i naszych bliskich we władanie międzynarodowych korporacji, które traktują nas jak bydło?
Nie!
My chcemy walczyć o naszą kulturę i tradycje.
Chcemy pokonać międzynarodowe koncerny, wyciągające łapy po dusze naszych najbliższych.
My chcemy wojny totalnej.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz