Friedrich Nietzsche i Oswald Spengler wysuwają się na czoło dwudziestowiecznej, europejskiej myśli. Spengler był pod dużym wpływem myśli Nietzschego, a obaj posiadali duży wpływ na sposób myślenia u reszty pisarzy.
Obaj koncentrowali się w swoich pracach na kwestiach rozkładu i możliwościach regeneracji. Obaj utrzymywali również, że cywilizacja zachodnia weszła w cykl dekadencji, który był szczególnie widoczny w sferze kulturowej, moralnej i duchowej. Ich dzieła miały przez to duże znaczenie dla wielu nowych pokoleń artystów, pisarzy i poetów, urodzonych po pierwszej wojnie światowej, która ukazała skalę kryzysu, jaki przechodzi Cywilizacja Zachodnia, a której początek miał miejsce kilka stuleci wcześniej. Rewolucja angielska i francuska, wybuchły w imię wolności dla „ludu”, zakończyły się obaleniem starego porządku przez nową burżuazję, zwycięstwem pieniędzy nad krwią i rodowodem.
Demokracja dla wielu kulturowych elit nie była politycznym credo witanym z otwartymi ramionami, traktowana raczej jako symptom (tak jak bolszewizm) buntu mas — a w konsekwencji rządów pieniądza, w którym ilość dominowała nad jakością, czego pierwszą ofiarą była sztuka.
Naprzeciw fali intelektualizmu zdegradowanego człowieka i upadłej kultury, Nietzsche i Spengler, dwaj wybitni myśliciele, postanowili na powrót uszlachetnić to, co zostało z dawnych czasów. Przeciwko nim stał Marks i jego poplecznicy; liberalni teoretycy ekonomii, którzy przypisywali wszystko zjawiskom ekonomicznym; Freud, który redukował człowieka i kulturę do masy kompleksów seksualnych; i Darwin, który redukował człowieka do roli kolejnego zwierzęcia.
Dla Nietzschego znaczenie człowieka polegało na „przezwyciężeniu” jego obecnego stanu, na Woli osiągnięcia wyższych form istnienia, wyrażonych w sztuce. Ideał stanowili dla niego wielcy w historii. Ci wielcy ludzie, twórcy napędzani własną wolą, oddzieleni od masy ludzkiej nieskończoną przepaścią. Człowiek był według niego liną między zwierzęciem a Nadczłowiekiem,
Lina nad przepaścią. To, co jest wielkie w człowieku, to to, że jest mostem, a nie celem.
Wśród pierwszych zdań wypowiedzianych przez proroka Nietzschego, Zaratustrę, znajdują się te oto słowa, definiujące cel istnienia człowieka:
Ja was uczę nadczłowieka. Człowiek jest czymś, co pokonanym być powinno. Cóżeście uczynili, aby go pokonać?
Wszystkie istoty stworzyły coś ponad siebie; chcecie być odpływem tej wielkiej fali i raczej do zwierzęcia powrócić, niźli człowieka pokonać?
Nadczłowiek jest treścią ziemi. Wasza wola niech rzeknie: nadczłowiek niech będzie ziemi treścią!
Pomimo darwinowskich interpretacji, które przypisuje się Nietzschemu, jego filozofia była w istocie całkowitym zaprzeczeniem darwinizmu, który doprowadził Nietzschego do stworzenia koncepcji Nadczłowieka, zrodzonego dzięki sile własnej woli, a nie ewolucji i losowej mutacji genetycznej. Ludzkie istnienie realizuje się więc najpełniej w kulturze, która jest aktywnym udoskonalaniem natury poprzez akt woli.
Podstawowym zadaniem kultury jest wrzucenie na nasze barki jednego, fundamentalnego zadania: wewnętrznego i zewnętrznego promowania filozofii, artyzmu i świętości, a więc praca nad udoskonalaniem natury (Rozważania Przedwczesne).
W tym samym eseju Nietzsche stwierdza, że celem ludzkości jest premiowanie „najlepszych okazów”. Natura chce uczynić życie człowieka „istotnym i znaczącym, tworząc filozofów i artystów.” W ten sposób nie tylko człowiek, ale i natura ulegają odkupieniu.
Nietzsche koncentrował rozważania na historii i kondycji ludzkości, a samą naturę przedstawiał pod postacią artysty, przez co nie ma się co dziwić, że jego filozofia rozbudzała wyobraźnię wielu twórczych elit w tamtym okresie.
Zapowiadając niejako pojawienie się Spenglera z jego odrzuceniem historii linearnej i progresywnej, Nietzsche stwierdza, że to, co się dzieje z cywilizacjami na późniejszych etapach ich trwania, niekoniecznie jest czymś pozytywnym. Objawia się to zanikiem najlepszych okazów, czyli artystów i filozofów, gdzie przepaść oddzielająca tych wyższych ludzi od przeciętnego obywatela była, zdaniem filozofa, większa niż ta, która oddziela przeciętnego człowieka od małpy. Z tego właśnie powodu postawa artysty Ezry Pounda wobec mas była podzielana przez większość artystów, pozostających pod silnym wpływem nietzscheanizmu. Niektórzy jego zwolennicy, tacy jak Wyndham Lewis i Evola, byli również mocno podejrzliwi wobec faszyzmu jako ruchu „zbyt demokratycznego” i zbyt ludowego z nietzscheańskiego punktu widzenia. Pound pisał:
Artysta nie ma już żadnych złudzeń ani podejrzeń, że masy stanowią coś więcej ponad zgraję półinteligentów… na temat możliwości współodczuwania z nimi rozkoszy… Arystokracja sztuki jest gotowa do akcji. Współczesna cywilizacja wyhodowała rasę z mózgami podobnymi do mózgów królików… my, artyści, którymi tak długo wzgardzano, przejmiemy wreszcie nad nimi kontrolę.
D. H. Lawrence posunął się nawet do przedstawiania siebie jako nadchodzącego dyktatora, który uwolni masy od „ciężaru demokracji”, a D'nnunzio faktycznie stał się na pewien czas władcą własnego państwa (Fiume), gdzie skupiał się na promowaniu sztuki.
Nietzsche domagał się stworzenia nowych tablic, na których przede wszystkim zapisano by słowo „szlachetny” (Zaratustra). Twórcza elita miałaby kreować swoje własne prawa, wykorzystując wolę tworzenia i nie przejmując się demokratycznym motłochem oraz jego prawami, moralnością i wartościami, stworzonymi do sprawowania kontroli nad maluczkimi. Z tego powodu prorok Nietzschego, Zaratustra, radzi wyższemu człowiekowi, aby trzymał się z dala od mas i rynku, ponieważ masy będą ciągnąć wyższego człowieka w dół, w imię “równości” i demokracji.
Nadczłowiek miałby być owocem starań Wyższego Człowieka, dążącego do „przezwyciężenia siebie”, czyli przekroczenia siebie poprzez pokonanie wewnętrznych ograniczeń. Obraz nietzscheańskiego brutala funkcjonujący w popkulturze jest fałszywy, ponieważ Nietzsche twierdził, że silni są współczujący wobec maluczkich.
Podczas gdy Nietzsche traktował kulturę jako kryterium określające wartość zarówno społeczeństwa, jak i jednostki, Oswald Spengler rozwijał morfologię kultury jako podstawę analizy historycznej. Obaj filozofowie rozpatrywali kulturę jako zjawisko będące ponad współczesnymi trendami ekonomicznymi, seksualnym i biologicznym determinizmem, czyniąc ją rdzeniem swojego światopoglądu. Spengler we wstępie do „Zmierzchu Zachodu”, stwierdza, że dwie postacie, którym jest winien większość, to Goethe za „metodę” oraz Nietzsche za “umiejętność dociekania.”
Spengler cieszył się dużym zainteresowaniem wśród nowego pokolenia artystów, poetów i pisarzy. Spengler twierdził, że wzorując się na analogicznych cyklach historii w każdej ze znanych cywilizacji, mógł wyjaśnić, jak i dlaczego Zachodnia cywilizacja przechodzi cykl rozkładu. Podobnie jak Nietzsche, Spengler postrzegał demokrację, parlamentaryzm, egalitaryzm i konsumpcjonizm kwitnący na ruinach starej arystokracji krwi (lub urodzenia), jako symptomy dekadencji, które redukują sztukę do najniższego mianownika. Przez to wielu członków późniejszych elit interesowało się mistyką, chociażby Yeats i Evola, a ich interpretacje cyklicznych mitów wielu starożytnych kultur Wschodu i Zachodu oraz obu Ameryk były zgodne wnioskami Spenglera.
W swoim wpływowym Opus Magnum pt. Zmierzch Zachodu Spengler odrzuca darwinowskie, linearne, progresywne podejście do historii, wyjaśniając:
Zamiast pustego wytworu zimnej, linearnej historii, widzę dramat wielu potężnych kultur, wiodących swoje własne życie; i przeżywających własną śmierć… Każda nowa kultura posiada unikalne sposoby wyrazu, a wszystkie powstają, dojrzewają, rozkładają się i nigdy nie powracają… Postrzegam historię świata jako obraz niekończących się formacji i przemian, cudownego wzrastania i zanikania organicznych form życia. Profesjonalny historyk, z drugiej strony, widzi ją jako swego rodzaju tasiemca, pracowicie dodającego do siebie jedną epokę po drugiej.
To cykliczne podejście do historii jest z natury podejściem organicznym. Postrzega ono kultury jako żywe istoty, które przechodzą stadia narodzin, rozkwitu, rozkładu i śmierci. Każda cywilizacja przechodzi przez identyczne fazy, które Spengler identyfikuje z czterema porami roku. Faza reprezentowana przez zimę to cywilizacja zaawansowana, w której miasta przejmują rolę krajów, a kupcy zastępują arystokrację. Jeśli chodzi o kasty społeczne, to przestają one odgrywać wartość kulturową i stają się jedynie odbiciem statusu ekonomicznego ich członków. Miejski proletariusz wypiera całkowicie mieszkańca wsi i rzemieślnika, kupiec zastępuje wojownika, a bankier szlachcica. Są to zjawiska bardzo często określane w dzisiejszych czasach jako „nowe”, „postępowe”, „nowoczesne” i „zachodnie”. Wzrost liczby aborcji, planowanie rodziny, nieczyste zagrywki banków, parlamentów i większości wyborczych, feminizm, socjalizm, rewolucje… wszystko to miało miejsce w fazie “zimowej” większości poprzednich cywilizacji. Spengler opisuje to tak:
Umierasz, Zachodzie. Widzę w Tobie charakterystyczne piętno rozkładu. Mogę udowodnić, że Twoje wielkie bogactwo i Twoje wielkie ubóstwo, Twój kapitalizm i Twój socjalizm, Twoje wojny i rewolucje, Twój ateizm i Twój pesymizm, Twój cynizm, Twoja niemoralność, Twoja kontrola urodzeń wykrwawiają Cię i umartwiają Twój mózg. Mogę Ci udowodnić, że od czasów starożytnych były to charakterystyczne objawy umierania narodów… nie ważne, czy była to Aleksandria, Grecja czy neurotyczny Rzym.
Wielu pisarzy z nowego pokolenia było pod silnym wpływem analizy Spenglera o wpływie rządów pieniądza na państwowość i sposobach, w jaki bogacze kontrolują politykę w końcowym etapie cyklu. Interesowało ich w szczególności obalenie rządów pieniądza i powrót do cywilizacji w fazie “wiosennej”, gdzie sztuka rozwijała się pod patronatem urodzonych arystokratów. Yeats i Evola z tego powodu zwracali swój wzrok ku pewnym epokom średniowiecza na Zachodzie. Ezra Pound dążył do obalenia banków poprzez ekonomiczną teorię Kredytu Społecznego. Hamsun i Williamson pragnęli powrotu do wartości wiejskich w miejsce tych wywodzących się z miasta. Wielu pociągał faszyzm.
Spengler stwierdził w swoich dziełach, że w końcowej fazie zimowego cyklu pojawiają się reakcje przeciwko władzy pieniądza. Rządy pieniądza, będące u szczytu władzy, powoli wyczerpują swoje możliwości.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz